
Do tych wstrząsających wydarzeń doszło w październiku 2020 w Jaworniku Polskim (woj. Podkarpackie). Wojciecha G. (60 l.) znaleziono przed jednym ze sklepów spożywczych, gdzie w godzinach wczesno porannych przywoził pieczywo. To tam, mieszkający nieopodal Adam Sz. skatował mężczyznę kijem bejsbolowym, wielokrotnie uderzając go z ogromną siłą po korpusie i głowie.
Kiedy przyjechali kolejni dostawcy towaru, wezwano służby ratunkowe. Mężczyzna w stanie krytycznym trafił do przeworskiego szpitala. Niestety, przegrał walkę o życie. Zmarł 5 grudnia 2020. Sklep, przed którym znaleziono zakrwawionego mężczyznę, posiadał monitoring, który zarejestrował to przerażające zdarzenie. Wideo z zajścia choć jest krótkie, to ciężko go obejrzeć w całości. Bestialskość napastnika i jego katowanie ofiary przeraża.
Sąd Okręgowy w Przemyślu nie miał żadnych wątpliwości co do winy oskarżonego, który najpierw skatował Wojciecha G., a następnie ukradł jego samochód i uciekał nim aż do Zgorzelca, gdzie zatrzymała go tamtejsza policja. Adam Sz. został oskarżony o dokonanie zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem oraz rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia, jakim miał być kij bejsbolowy. Zbrodnię miał popełnić w warunkach recydywy. W grudniu 2021 przed Sądem Okręgowym w Przemyślu zapadł wyrok w tej sprawie. Sąd uznał Adama Sz. za winnego śmierci Wojciecha G. i skazał Adama Sz. na dożywotnie pozbawienie wolności, a także grzywnę i nawiązkę na rzecz Teresy G. (żony zmarłego). Jednak oskarżony postanowił apelować od tego wyroku i prosić Sąd Apelacyjny w Rzeszowie o niższy wymiar kary.
3 czerwca 2025 roku Adam Sz. stanął przed sądem i wraz ze swoim obrońcą próbowali udowodnić, że oskarżony nie chciał zabić, a jedynie dotkliwie pobił ofiarę. Adwokat podnosił również, że Wojciech G,. zmarł po tym jak dostał zapalenia płuc od sprzętu który oddychał za 60-latka. Ofiara po brutalnym pobiciu nigdy nie odzyskała przytomności.
- Wnoszę tak jak mój adwokat, o zmianę kwalifikacji czynu i o inny wyrok. Ogólnie się z nim nie zgadzam. Uważam, że jest za surowy - powiedział Adam Sz. przed sądem. – Gdybym cofnął czas to bym tego na pewno nie zrobił.
Mec. Piotr Bartoszek, obrońca Adama Sz. wnioskował o zmianę kwalifikacji czynu na pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Za taki czyn Kodeks Karny przewiduje maksymalnie 15 lat więzienia. Prokurator chciał utrzymania kary dożywotniego pozbawienia wolności.
Sąd Apelacyjny odroczył wydanie wyroku w tej sprawie do 16 czerwca, ze względu na zawiłość procesu.