Do zbrodni w Borowcach pod Częstochową doszło w 2021 r. Zginęły trzy osoby: dwoje dorosłych oraz ich nastoletni syn. Z masakry ocalał tylko 13-letni Gianni. Po tragicznym wydarzeniu, podejrzewany o dokonanie potrójnego zabójstwa Jacek Jaworek zapadł się pod ziemię. Przez trzy lata Jaworek pozostawał nieuchwytny dla wymiaru sprawiedliwości.
Przełom nastąpił trzy lata po zbrodni. W miejscowości Dąbrowa Zielona pod Częstochową zostało odnaleziono ciało mężczyzny. Badanie genetyczne potwierdziło, że zwłoki należały do poszukiwanego Jaworka.
- W wyniku sekcji zwłok mężczyzny ustalono, że przyczyną jego zgonu były obrażenia głowy, powstałe na skutek jednokrotnego postrzelenia z broni palnej. Na ciele denata nie ujawniono innych obrażeń. Na miejscu zdarzenia zabezpieczono jednostkę broni palnej i amunicję, które zostały poddane badaniom przez biegłych z zakresu balistyki. Z uzyskanej opinii biegłego wynika, że zabezpieczony pistolet CZ kaliber 7,65 jest tą samą bronią palną, która została użyta w trakcie zabójstwa w Borowcach - informuje Prokuratura Okręgowa w Katowicach.
Wobec śmierci sprawcy zabójstwa, prokuratura musiała umorzyć postępowanie w sprawie tragedii w Borowcach. Postanowienie w tej sprawie jest nieprawomocne, jednak trudno się spodziewać, by doszło do jakiegoś zaskakującego zwrotu akcji.
Jedyną osobą, która może zasiąść na ławie oskarżonych w związku z tragedią w Borowcach może być matka chrzestna Jacka Jaworka. Ukrywała ona chrześniaka w momencie, gdy był on poszukiwany i tym samym utrudniała prowadzenie postępowania karnego.
- Prokuratura Okręgowa w Częstochowie prowadzi śledztwo przeciwko Teresie D., która jest podejrzana o utrudnianie postępowania przeciwko Jackowi J., poprzez ukrywanie go przed organami ścigania w miejscu zamieszkania w Dąbrowie Zielonej w okresie od listopada 2023 roku do 19 lipca 2024 roku. Śledztwo dotyczy także utrudniania postępowania karnego przeciwko Jackowi J. w okresie od lipca 2021 roku do listopada 2023 roku, w szczególności poprzez ukrywanie podejrzanego. Kolejnym postępowaniem, związanym z osobą Jacka J., jest śledztwo w sprawie doprowadzenia tego mężczyzny do targnięcia się na własne życie, poprzez namowę lub udzielenie mu pomocy. W tym postępowaniu żadnej osobie nie przedstawiono zarzutów popełnienia przestępstwa - przekazała Prokuratura Okręgowa w Katowicach.
W tym domu ukrywał się Jacek Jaworek. Schronienia udzieliła mu matka chrzestna
