Dwa pierwsze mecze we Włocławku padły łupem Anwilu. Powrót do Torunia przyniósł pierwsze zwycięstwo podopiecznym Srdjana Suboticia i przedłużenie serii. W środę ponownie śledziliśmy derbowe starcie w fazie play-off. Pierwsza połowa przyniosła równe 100 punktów! Ekipa z grodu Kopernika prowadziła 51:49. Duża w tym zasługa Divine'a Mylesa, który trafił 3/4 za trzy punkty i łącznie zgromadził 18 punktów z pięcioma zbiórkami. Po drugiej stronie 100% skuteczności rzutowej pokazał DJ Funderburk. Druga połowa zapowiadała się znakomicie.
W pierwszych fragmentach trzeciej kwarty podopieczni Selcuka Ernaka uruchomili śmiercionośną broń z drugiego meczu - dwukrotnie trafili z dystansu. Po "poprawce" Funderburka goście prowadzili sześcioma punktami, ale za chwilę błysnęli Ertel, Gaddefors i Myles. Torunianie grali dobrze do stanu 72:66. W końcówce trzeciej kwarty "Twarde Pierniki" zgubiły rytm, co bezlitośnie wykorzystali włocławianie, którzy wyszli na prowadzenie. Efektowny wsad Luke'a Petraska był podsumowaniem dobrego momentu Anwilu.
W czwartej kwarcie wyszło doświadczenie zwycięzcy fazy zasadniczej. Znakomicie wyglądali Michał Michalak i Luke Petrasek, ważne punkty dorzucali również Pj Pipes i Ryan Taylor. Arriva Polski Cukier Toruń próbował - często desperackich - rzutów za trzy punkty. Spudłowali 11 takich prób z rzędu. Faworyt konsekwentnie budował przewagę i zamknął sprawę awansu w grodzie Kopernika.
Wynik 81:98 być może nie oddaje przebiegu tego spotkania, ale w końcowych fragmentach widzieliśmy Anwil w znakomitej wersji. Kibice "Rottweilerów" mogą wierzyć, że taka gra zaprowadzi ich ulubieńców do tytułu mistrza Polski.
- Drużyna z Torunia zagrała świetnie w obu meczach w swojej hali. Mogło im zabraknąć sił, to jest naturalne. Nasza obrona przysłużyła się temu, że przestali trafiać. Na przełomie trzeciej i czwartej kwarty przytrzymaliśmy rywala. Końcowy wynik nie do końca odzwierciedla przebieg spotkania. To była bardzo ciężka seria. Gratulacje za cały sezon dla drużyny z Torunia. My się cieszymy z awansu. Cieszę się, że zagrałem dobrze i przysłużyłem się drużynę. Mamy taką ekipę, że każdy może odpalić - powiedział reporterowi Polsatu Sport Michał Michalak.
- Najpierw chciałbym podziękować kibicom za cały sezon. Wspierali nas w dużej liczbie, nawet gdy nam nie szło. W fazie play-off pokazali, że potrafią zrobić dobry hałas i kibicować na całość. Chciałbym podziękować całej drużynie. Jestem dumny, że mogłem być jej częścią. To był mój ostatni mecz w Twardych Piernikach. Dziękuję żonie, która zawsze mnie wspierała, mojej rodzinie, zawodnikom i trenerom, których spotkałem na swojej drodze. Toruńscy kibice przyjęli mnie jak swojego, od pierwszego dnia. Dziękuję im za wspaniałe 9 lat. Nikt nie lubi kończyć kariery po porażce, ale takie jest życie. Po tym, jak od początku sezonu nikt na nas nie stawiał udowodniliśmy, że jesteśmy w stanie zagrać dobry sezon. Mieliśmy wspaniały rajd w drugiej części sezonu. Pokazaliśmy, że stać na play-offy. Myślę, że to był bardzo dobry sezon - powiedział reporterce Radia ESKA Toruń Bartosz Diduszko.
Pod tekstem prezentujemy fotorelację autorstwa Piotra Lampkowskiego. Zobaczcie zdjęcia kibiców i zawodników!
Arriva Polski Cukier Toruń - Anwil Włocławek 81:98 (25:23, 26:26, 21:26, 9:23)
Arriva Polski Cukier Toruń: Divine Myles 25, Barret Benson 12, Viktor Gaddefors 11, Michael Ertel 10, Grzegorz Kamiński 10, Abdul Malik Abu 7, Dominik Wilczek 4, Hubert Lipiński 2, Bartosz Diduszko 0, Ignacy Grochowski 0, Hubert Prokopowicz 0, Paweł Sowiński 0.
Anwil Włocławek: Michał Michalak 25, Luke Petrasek 20, DJ Funderburk 14, PJ Pipes 13, Luke Nelson 9, Nick Ongenda 6, Justin Turner 5, Bartosz Łazarski 2, Krzysztof Sulima 0.
Anwil Włocławek wygrywa serię 3-1!
Polecany artykuł:
