Spis treści
- Pub Mentzen gościł Rafała Trzaskowskiego i Radosława Sikorskiego
- Radny PiS krzyczał do Rafała Trzaskowskiego. Koledzy komentują
Pub Mentzen gościł Rafała Trzaskowskiego i Radosława Sikorskiego
O tych scenach mówi cała Polska. Nic w tym dziwnego, bo mało kto mógł się spodziewać, że Pub Mentzen przywita znanych polityków Koalicji Obywatelskiej. Przypomnijmy - w sobotę (24 maja 2025) Rafał Trzaskowski był gościem programu "Mentzen grilluje". Kandydat na prezydenta starał się przekonać wyborców Konfederacji, by w II turze zagłosowali na niego, a nie na Karola Nawrockiego. Transmisję w Pubie Mentzen oglądał m.in. minister sprawy zagranicznych Radosław Sikorski. Klienci lokalu nie kryli zdumienia, a gdy po programie Sławomir Mentzen zasiadł przy jednym stole z Trzaskowskim i Sikorskim, w sieci rozpętała się burza. Dalszy ciąg materiału znajduje się pod galerią ze zdjęciami.
Dowiedz się więcej:
Toruń rozdaje karty w końcówce wyborów prezydenckich. Trzaskowski i Nawrocki są gotowi na wszystko
Radny PiS krzyczał do Rafała Trzaskowskiego. Koledzy komentują
Nie ma co ukrywać - sobota w Pubie Mentzen była pełna emocji. To m.in. za sprawą grupki mężczyzn, która zaczęła wykrzykiwać hasła: "Rafał, Rafał, rzuć monetę, czy dziś jesteś LGBT" oraz "Byłeś w ZOMO, byłeś w ORMO, teraz jesteś za Platformą". Wśród nich był m.in. toruński radny PiS Maciej Koziołocki. Czy przesadził?
- Tutaj jest tylko moja osoba wskazana, a sprawa ma taki kontekst, że większość tych osób (krzyczących w lokalu - przyp. red.) to byli ludzie z Konfederacji. Chyba nie za bardzo zadowoleni z tego, co się wydarzyło i z kim piwo pił pan Sławomir Mentzen. Wyglądało to w ten sposób, że jeden z kolegów z Konfederacji siedział przy stoliku, przy którym potem siedzieli panowie z Platformy Obywatelskiej. W niezbyt miły sposób chyba został wyproszony z tego stolika i przysiadł się do nas - powiedział Koziołocki, cytowany przez torun.eska.pl.
- Te osoby z Konfederacji chciały jakoś zareagować, na to co, się wydarzyło. Tak jak na filmiku było słychać, żadnych niecenzuralnych słów ani wulgarnych nie było - dodał.
Sami byliśmy zaskoczeni tą sytuacją, że pojawił się kandydat na prezydenta w pubie razem z panem Sikorskim. Sikorski był tam z resztą wcześniej, było go widać i to pan Sikorski tam się dosiadł do tych kolegów z Konfederacji. Potem jakiś ochroniarz powiedział, że będą potrzebowali więcej miejsca. Potem jeszcze, tego już na filmie nie ma, ale ja miałem okazję chwilę porozmawiać z panem Trzaskowskim. Zadałem mu pytanie o to, dlaczego nie chce się poddać testom antynarkotykowym. W odpowiedzi usłyszałem, że to nie jest jego problem - podkreślił Maciej Koziołocki w rozmowie z toruńskim oddziałem serwisu eska.pl.
Sprawa poruszyła m.in. zasiadających w Radzie Miasta Torunia. Dominika Walichniewicz z KO domagała się "wyciągnięcia konsekwencji", z kolei Michał Jakubaszek z PiS pisał o "zagrożeniu dla wolności słowa". Reporterka Radia ESKA Toruń rozmawiała o sprawie z Przewodniczącym Rady Miasta Torunia Łukaszem Walkuszem.
- Umówiłem się na rozmowę z panem radnym. Spotkamy się w środę po południu. Będziemy rozmawiać, gdyż ja mam wiedzę na ten temat jedynie z przekazów medialnych. Być może będziemy chcieli omówić tę sprawę na konwencie. Mandat radnego jest wolny, niezależny, de facto radny odpowiada przed Bogiem, mieszkańcami, historią. Myślę jednak, że całe zachowanie chwały całej Radzie nie przynosi. Niezależnie od poglądów politycznych, niezależnie od tego, z którego klubu jest radny, chciałbym z taką osobą porozmawiać i zwrócić jej uwagę - podkreślił Walkusz.
O sprawę pytany był również Adrian Mól, przewodniczący Klubu Radnych PiS.
- To było prywatne wyjście pana Macieja Koziołockiego. Nie reprezentował Rady Miasta, ani też Klubu. Udał się tam ze znajomymi, wśród których byli wyborcy Konfederacji. To był jego odruch i takie stanowisko. Myślę, że cała prawica była zaskoczona spotkaniem całej trójki. Nie chciałbym komentować tych słów. Byłem zaskoczony, że mój kolega radny tam się pojawił i był świadkiem tego wydarzenia. Wszyscy dziennikarze, publicyści, wyborcy Konfederacji i PiS byli bardzo zaskoczeni tym, co się wydarzyło. Czy miał prawo do tego? Dużo mówimy o wolności słowa. Moim zdaniem, jako osoba prywatna ma prawo zająć stanowisko - skomentował Mól.
Polecany artykuł:
