
Zamiast trawnika – chodnik. Fragment nowego placu Centralnego idzie pod młotek
– Plac Centralny, mam nadzieję, będzie zielonym sercem Warszawy. Będzie miejscem, w którym warszawianki i warszawiacy będą się mogli spotykać i dyskutować. Oczywiście zapraszamy tutaj wszystkich, którzy z całej Polski przyjeżdżają do Warszawy. To miejsce pięknieje dlatego, że kontynuujemy kolejne inwestycje w ramach projektu Nowe Centrum Warszawy – mówił podczas konferencji prasowej na placu Centralnym Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy.
Urzędnicy również z dumą opowiadali o tym, jak centralna część Warszawy zmienia się w tętniące zielenią miejsce wypoczynku i spokoju. Wielokrotnie w rozmowach z mieszkańcami i na konferencjach mówili o świeżych drzewach, metrach nowego trawniku, na którym można odpocząć, żywej mapie pamięci i miejscu spotkań.
Plac Centralny, świeżo oddany do użytku po blisko dwóch latach prac, miał być kontrapunktem dla betonowej pustyni, jaką był kiedyś plac Defilad. A potem przyszła rzeczywistość...
Trawnik znika kilka tygodni po otwarciu. Dlaczego?
Bo oto, bez większego rozgłosu, ktoś postanowił oderwać kawałek tej świeżej, zielonej utopii. Na zdjęciach jednoznacznie widać, jak koparki metr po metrze zrywają świeżo położony trawnik. Ten sam, który jeszcze kilka miesięcy temu miał być miejscem wypoczynku, cieniem w upalne dni, przestrzenią przyjazną mieszkańcom i ich dzieciom. W jego miejscu ma pojawić się więcej płyt − jak słyszymy, nowa ścieżka.
– To prace uzupełniające, będzie tam ścieżka z materiału kamiennego odzyskanego z pierwotnego placu, taka zarastająca trawą. Pierwotnie zaprojektowano tam dróżki z kostki, też poprzetykane trawą, ale ostatecznie uznaliśmy, że wykorzystamy odzyskany kamień. Tym bardziej, że w podobny sposób wykorzystaliśmy bloki kamienne, które na trawnikach pełnią role naturalnych ławek i stolików – skomentował Jakub Dybalski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich.
Do budowy placu w samym centrum Warszawy zaangażowano ponad 20 firm. Pompowano w ten projekt wielkie środki, wielkie deklaracje i wielkie nadzieje. A niecały miesiąc po otwarciu, znika część świeżej i pachnącej latem zieleni. I nadal zastanawia fakt, dlaczego na prace uzupełniające zdecydowano się już po położeniu nowego trawnika.

i