Eurowizja 2025. Justyna Steczkowska i kubeł zimnej wody
Przed finałem konkursu Eurowizja 2025 Justyna Steczkowska rozbudziła wielkie nadzieje Polaków. Wokalistka do Bazylei jechała pewna siebie. Dobre samopoczucie nie było pozbawione podstaw. Nasz diwa znakomicie prezentowała się na próbach, a do tego na ulicach szwajcarskiego miasta zadawała szyku swoim strojem. Półfinał Eurowizji potwierdził to, że Justyna Steczkowska może być jedną z faworytek do zajęcia miejsca na podium. Niestety, w sobotę, 17 maja, na polską artystkę wylany został kubeł zimnej wody i to mimo tego, że spora część internautów była oczarowana występem Justyny Steczkowskiej. Polkę wysoko ocenili także głosujący widzowie. Zdecydowanie mniej zachwyceni byli jurorzy. Summa summarum reprezentantka Polski uplasowała się na 14. pozycji, co nie jest złym rezultatem, ale jednak dalekim od tych, które w konkursie Eurowizji osiągnęli Edyta Górniak (2. miejsce w 1994 roku) czy Ich Troje (7. miejsce w 2003). Co ciekawe, sama Justyna Steczkowska wydaje się być zadowolona.
Eurowizja 2025. Justyna Steczkowska z odważną teorią. "To już się przełoży w przyszłości na sukcesy innych artystów"
Dziennikarze portalu Jastrząbpost.pl rozmawiali z naszą diwą już po finale konkursu Eurowizja 2025. Padło nawet pytanie o to, czy Justyna Steczkowska jeszcze kiedyś pojawi się na najważniejszym festiwalu muzycznym w Europie. Przypomnijmy, że dla wokalistki był to drugi eurowizyjny występ (pierwszy miał miejsce 30 lat temu). Gwiazda odparła stanowczo.
Tak fani powitali Justynę Steczkowską na lotnisku. Były łzy i tulenie. "Byłaś najlepsza"!
Nie. Słuchajcie, jak ja już mam 152 lata... To, że wyglądam na 52 lata, to jest insza inszość. Eurowizja nie jest dla mnie. Jest mnóstwo innych wspaniałych artystów, wierzę, że ruszą w świat. Otworzyliśmy jakieś drzwi, zyskaliśmy coś takiego jak zainteresowanie Polską, to jest najważniejsza informacja
- stwierdziła piosenkarka, która chyba jest przekonana o tym, że jej występ był bardzo dobry dla Polski. Niektórzy mogą odebrać jej słowa jako wyraz zadufania w sobie. Nieprawdopodobne, co Justyna Steczkowska wypaliła po Eurowizji! Zaprezentowała bardzo odważną teorię.
Teraz już nie będzie "Polska? Co to za kraj?", tylko "Aaaa, to ta co wisiała albo smoka miała". To już się przełoży w przyszłości na sukcesy innych artystów
- przekonywała. Cóż, mamy nadzieję, że tak właśnie będzie.
W galerii prezentujemy, jak Justyna Steczkowska prezentowała się na Eurowizji
