Joanna Senyszyn, która w tym roku startowała w pierwszej turze wyborów prezydenckich, niemal na każdym publicznym wystąpieniu pojawiała się w czerwonych koralach na szyi. To był już jej znak rozpoznawczy. Czy to w czasie wywiadów, czy na debatach - zawsze miała na sobie te same czerwone korale.
CZYTAJ: Tajemnica czerwonych korali Joanny Senyszyn rozwiązana! Są jej znakiem rozpoznawczym
W niedzielę (25 maja) Senyszyn pojawiła się na marszu wyrażającym poparcie dla Rafała Trzaskowskiego. Podczas "Wielkiego Marszu Patriotów" w Warszawie wśród przemawiających głos zabrała także ona. Nagle zdecydowała się na coś niezwykłego! Joanna Senyszyn zwróciła się do tłumów:
Kochani! Wiem, że, tak jak ja, chcecie Polski, w której każdy jest każdemu przyjacielem. I taką Polskę będziemy tworzyć. Koniec z podziałami. Musimy się szanować. Różnorodność jest zaletą, a nie wadą. Jedność w różnorodności to hasło Unii Europejskiej, które będziemy każdego dnia wcielać w życie. Chcemy nie bać się nie tylko wojny, ale i biedy, dyskryminacji, nierówności. Chcemy, żeby kobiety mogły same decydować o sobie. Kochani! Idziemy po zwycięstwo! - powiedziała po czym sięgnęła do zawieszonych na szyi korali.
Po czym energicznym ruchem ściągnęła jeden z trzech sznurów korali i podała je stojącej tuż obok Małgorzacie Trzaskowskiej, która ma szansę zostać pierwszą damą. Senyszyn zwróciła się do żony Trzaskowskiego:
Niech do Pałacu Prezydenckiego powędrują czerwone korale, które mają zaczarowaną moc - powiedziała i jednocześnie założyła korale Trzaskowskiej. - Mnie Rafał niczego nie obiecywał, bo ja nie oczekuję obietnic. Ja oczekuję demokratycznego, praworządnego prezydenta, a po wyborach będziemy rozmawiać wspólnie jak to zrobić - dodała Senyszyn.
Jej gest wywoła olbrzymią euforię wśród zgormadzonych. Rozległy się okrzyki oraz brawa. Małgorzata Trzaskowska wyraźnie zaskoczona, ale bardzo zadowolona złapała Senyszyn za rękę i podniosła jej dłoń w geście tryumfu.
