Donald Trump podkochiwał się w księżnej Dianie! "Róże i orchidee piętrzyły się w jej mieszkaniu"
Kto by pomyślał, że z Donalda Trumpa taki romantyk?! "Daily Mail" pisze o mało znanej historii zauroczenia przyszłego prezydenta Stanów Zjednoczonych... księżną Dianą. Spotkali się w 1995 roku podczas imprezy charytatywnej w Nowym Jorku, a na zdjęciach pokazujących ich rozmowę widać, że biznesmen poświęca księżnej wiele uwagi. Kiedy w 1996 roku Diana rozwiodła się z księciem Karolem, dzisiejszym królem Wielkiej Brytanii, Trump ruszył do ataku! Był zachwycony Królową Ludzkich Serc i wychwalał ją niejednokrotnie pod niebiosa. Lecz nie doczekał się wzajemności. „Spotkałem ją kilkakrotnie. Nie mogłem nie zauważyć, jak poruszała ludzi. Rozświetlała pomieszczenie swoim urokiem, swoją obecnością. Była prawdziwą księżniczką — wymarzoną damą” - pisał o niej już po jej śmierci w 1997 roku w swojej książce "The Art of the Comeback". W rozmowie z Howardem Sternem mówił z kolei tak:„Lady Di była naprawdę kobietą o wielkiej urodzie. Widziałem ją parę razy. Była naprawdę piękna, ludzie nie zdawali sobie sprawy z tego, że jest aż tak piękna. Była piękna jak supermodelka. Miała wzrost, urodę, cerę, wszystko".
Księżna Diana nie chciała Trumpa! "On mnie przeraża"
W felietonie w "Sunday Times" dziennikarka Selina Scott, która dobrze znała Dianę, wspominała, że Trump wysyłał jej tony kwiatów do Kensington Palace. „Trump wyraźnie widział Dianę jako idealną żonę-trofeum. Kiedy róże i orchidee piętrzyły się w jej mieszkaniu, zaczęła się coraz bardziej martwić, co powinna zrobić. Zaczęło się wydawać, że Trump ją prześladuje” - pisała Scott. Jak relacjonuje, Diana prosiła ją o radę i pytała, co ma robić. „Co mam zrobić? On mnie przeraża” - miała powiedzieć. Koleżanka doradziła, by wyrzucać kwiaty do kosza. „Kiedy zmarła w Paryżu w 1997 roku, Trump [podobno] powiedział znajomym, że najbardziej żałuje, że nie umawiali się na randki" - dodała dziennikarka. „Powiedział, że zawsze myślał, że ma szansę na romans".
