Katastrofalna powódź w Australii. Trzy osoby nie żyją. "Nie widzieliśmy tego od 1920 roku"

Australia zmaga się z największą powodzią od dziesięcioleci. W wyniku intensywnych opadów deszczu w stanie Nowa Południowa Walia zginęły trzy osoby, a jedna pozostaje zaginiona. Dziesiątki tysięcy ludzi zostało odciętych od świata.

Władze stanu Nowa Południowa Walia (NSW) potwierdziły śmierć trzech osób w wyniku powodzi, która od kilku dni pustoszy wschodnie wybrzeże Australii. Wciąż trwają poszukiwania jednej zaginionej osoby. - "Mamy do czynienia z poziomami wód, jakich nie widziano od 1920 roku" - komentuje premier stanu Chris Minns.

Szacuje się, że 48 tysięcy osób zostało odciętych od świata przez wodę. Akcje ratunkowe prowadzone są z udziałem łodzi, helikopterów i zespołów naziemnych. Do czwartku zarejestrowano 600 akcji ratunkowych i ponad 4 600 zgłoszeń o pomoc. Najpoważniejsze wezbrania odnotowano w dorzeczach rzek Manning, Paterson, Hastings, Williams, Nambucca i Macleay. Zagrożone są też inne obszary – w tym region Sydney, gdzie prognozowane są mniejsze, ale wciąż groźne wezbrania rzek.

Wielkie sprzątanie po powodzi w Pawłosiowie

Minister ds. zarządzania kryzysowego Kristy McBain ogłosiła uruchomienie zasiłków kryzysowych dla mieszkańców obszarów dotkniętych katastrofą. Jej zdaniem to kolejne potwierdzenie, że zmiany klimatu przyczyniają się do coraz częstszych i bardziej niszczących katastrof naturalnych.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki