Alaksandr Łukaszenka

i

Autor: PHOTO/ALEXANDER ZEMLIANICHENKO, Associated Press Wagnerowcy chcą iść na zachód. Łukaszenka wymienia Warszawę i Rzeszów

Co się stało?

Ziemniaki i cebula pokonały Łukaszenkę! Dyktator musiał się ugiąć

2025-05-29 20:00

Alaksandr Łukaszenka musiał się ugiąć! A wszystko przez cebulę i ziemniaki. Dotychczas na liczne produkty importowane z "wrogich państw", czyli tych zachodnich, był wydany na Białorusi surowy zakaz. Ale w końcu w sklepach zabrakło warzyw i to takich, które w tym kraju są podstawą wyżywienia. Białoruski dyktator musiał zgodzić się na to, by od państw uznawanych za nieprzyjacielskie sprowadzać cebulę i ziemniaki.

Aleksandr Łukaszenka musiał odwołać embargo na import cebuli i ziemniaków. Przyjadą z "nieprzyjaznych" krajów

W czwartek na Białorusi weszły w życie zmiany w wykazie towarów objętych embargiem na import z państw uznanych przez władze za „nieprzyjazne”, czyli głównie krajów Zachodu i Unii Europejskiej. Z zakazu wyłączono m.in. cebulę, jabłka, białą kapustę oraz ziemniaki. Rozporządzenie cofające część restrykcji zostało przyjęte we wtorkowy wieczór i stanowi formalną korektę przepisów z 2021 roku, kiedy to Mińsk – w odpowiedzi na zachodnie sankcje – wprowadził zakaz importu szeregu produktów spożywczych z UE i innych krajów wspierających opozycję.

Białoruś oficjalnie twierdzi, że to nie żadne niedobory a gest "otwartości i dobrego sąsiedztwa"

Oficjalna narracja rządu przedstawia ten krok jako reakcję na ostatnie podniesienie przez Unię Europejską ceł na białoruskie towary rolne. W oświadczeniu podkreślono, że cofnięcie zakazu to wyraz „otwartości” i „przywiązania do zasady dobrego sąsiedztwa”. Trudno jednak nie zauważyć, że zmiany zbiegają się w czasie z narastającym problemem niedoborów na krajowym rynku. Jak informuje niezależny portal Zerkalo.io, mieszkańcy różnych regionów Białorusi od miesięcy skarżą się na deficyt podstawowych warzyw, w tym przede wszystkim ziemniaków. Winę ponosi rosnący koszt produkcji oraz niska opłacalność sprzedaży w kraju, gdzie obowiązują sztywne ceny regulowane przez państwo. W efekcie producenci wolą eksportować swoje plony do Rosji, gdzie mogą liczyć na wyższe stawki. Deficyt ziemniaków w kraju, który przez lata słynął z ich uprawy i konsumpcji, jest poważny, a przecież Białoruś słynie z uprawy tego warzywa.

Super Express Google News
Sonda
Czy obawiasz się eskalacji napięć militarnych między Rosją a Białorusią a Zachodem?
QUIZ. Półkula północna czy południowa? Test tylko dla najlepszych!
Pytanie 1 z 10
Na której półkuli znajduje się Kostaryka?
ŁUKASZENKA I PUTIN WSPÓLNIE ZDOMINUJĄ EUROPĘ?! ŁATUSZKA KONTRA PAJĄCZKOWSKA

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki