Zagonię rząd do roboty!

i

Autor: ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Tylko u nas

„Zagonię rząd do roboty". Kandydat na prezydenta Karol Nawrocki specjalnie dla „Super Expressu"

Już 18 maja odbędzie się pierwsza tura wyborów prezydenckich. W specjalnym wywiadzie dla „Super Expressu" kandydat popierany przez PiS Karol Nawrocki mówi nam o swoich planach na prezydenturę. – Przede wszystkim zagonię ten rząd do roboty i będę wywierał presję, by wreszcie zaczęli coś robić dla Polski. Będę przypominał Tuskowi o jego złamanych obietnicach wyborczych – mówię przede wszystkim o 100 konkretach – zaznacza w rozmowie z nami Karol Nawrocki.

„Super Express”: – Jeśli zostałby pan prezydentem, jaka byłaby pierwsza ustawa, którą wniósłby pan do Sejmu?

Dr Karol Nawrocki: – Moim pierwszym projektem będzie ustawa „Tak dla Rozwoju". Musimy wrócić do koła zamachowego naszej gospodarki, czyli do projektu, który przełamie pułapkę średniego rozwoju, w której jesteśmy. Będzie to projekt o CPK, przygotowany na bazie obywatelskiego projektu odrzuconego przez obecną koalicję. Mój pierwszy prezydencki projekt ustawy musi przywrócić wszystkim poczucie, że idziemy w stronę ambitnej Polski i możemy realizować wielkie projekty.

– Startuje pan jako kandydat obywatelski, ale jednak popiera pana Prawo i Sprawiedliwość. Czy jeśli wygrałby pan wybory, to nie będzie czegoś w rodzaju próby „odwdzięczenia się” z pana strony? Mam na myśli np. blokowanie projektów koalicji rządzącej...

– Jestem kandydatem, który uzyskał poparcie nie tylko Prawa i Sprawiedliwości – za co jestem ogromnie wdzięczny – ale także Solidarności i Komitetu Poparcia składającego się z ponad 1000 osób – ludzi świata nauki, kultury i sportu. Swój program wyborczy przedstawiłem już kilka miesięcy temu. Chcę, żeby Polska stała się znowu strefą normalności, a odwdzięczyć będę się chciał przede wszystkim Polakom, wprowadzając swój program w życie. Czyli m.in. obniżając VAT do 22%, wprowadzając 0% PIT dla rodzin z dwójką i więcej dzieci, uruchamiając Centrum Obsługi Pacjenta i zatrzymując wszystkie niebezpieczne i szkodliwe inicjatywy takie jak Zielony Ład, czy Pakt Migracyjny. Zawsze wywiązywałem się ze swoich zobowiązań i jak zostanę prezydentem nie zmarnuję ani jednego dnia.

– Czy będzie pan współpracował z rządem, czy jednak wetował ustawy komplikując sprawczość premiera Donalda Tuska?

– Przede wszystkim zagonię ten rząd do roboty i będę wywierał presję, by wreszcie zaczęli coś robić dla Polski. Będę przypominał Tuskowi o jego złamanych obietnicach wyborczych, mówię przede wszystkim o 100 konkretach. Zmuszę rząd do przyjęcia m.in. projektu o podwyższeniu kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł. Nie będę prezydentem, który będzie blokował rządowe projekty ustaw co do zasady – będę dokładnie analizował wszystkie propozycje, które pojawią się na moim biurku. Uważam, że moje zwycięstwo w wyborach doprowadzi także do przetasowań na polskiej scenie politycznej.

– Załóżmy, że znajdzie się pan razem z Rafałem Trzaskowskim w drugiej turze. Do wygranej potrzebne będą panu głosy Konfederacji. Czy mimo tego, że jednak mieliście panowie wzajemne przytyki w kampanii – poprosiłby pan w tej sytuacji Sławomira Mentzena o wsparcie?

– Myślę, że wszystkim, którzy chcą, aby Polska nie stała się prywatnym folwarkiem Donalda Tuska, będzie zależało na tym, abym wygrał te wybory. Wiele osób obawia się domknięcia systemu przez Platformę Obywatelską i skupienia całej władzy w jednym ręku. Brakującym elementem tej układanki Tuska, jest właśnie prezydent. Większość Polaków jest niezadowolonych z tej władzy, z tej koalicji i głęboko wierzę, że dadzą temu wyraz w pierwszej i drugiej turze. Rafał Trzaskowski jest kandydatem, który w ciągu kilku miesięcy – pod wpływem sondaży – zmienił zdanie dziesiątki razy w kluczowych sprawach dotyczących swoich poglądów, bezpieczeństwa czy rozwoju Polski. Polacy chcą prezydenta, który jest konsekwentny – nie barometr sondażowy. 

– W sondażu Instytutu Badań Pollster dla „Super Expressu” pytaliśmy Polaków o wynagrodzenie dla Pierwszej Damy. Niemal połowa pytanych była zdania, żeby nie wypłacać pensji małżonce prezydenta. Co pan o tym sądzi?

– Moja żona jest bardzo aktywna w kampanii wyborczej. Wspiera mnie, ciężko pracuje, spotyka się z Polakami i jestem jej za to ogromnie wdzięczny oraz jestem z niej dumny. Polacy też będą bardzo dumni z takiej Pierwszej Damy jak Marta, a ja będę bardzo liczył na jej wsparcie. Wiem też, że Marta będzie bardzo aktywna i będzie się angażować w sprawy społecznie ważne. Uważam jednak, że powinna to pozostać funkcja społeczna, nie będę na pewno postulował o wprowadzenie wynagrodzenia dla Pierwszej Damy.

– Nie od dziś wiadomo, że ma pan poparcie głównie u starszych obywateli. Dlaczego młodzi mieliby na pana głosować?

– Mam poparcie zarówno starszych, jak i młodszych Polaków, za co jestem ogromnie wdzięczny. Wokół mojej kampanii skupiła się inicjatywa „Karol inspiruje” prowadzona właśnie przez młodych. W moim programie wyborczym dużą uwagę poświęciłem sprawom szkolnictwa. Chcę, aby polska szkoła była pozbawiona ideologii, a skupiała się przede wszystkim na wysokiej jakości kształceniu. Nie zgodzę się też na płatne studia. Prezydent RP powinien zrobić wszystko, aby zmniejszać nierówności społeczne, a nie je pogłębiać. Dotyczy to także wykluczenia komunikacyjnego ludzi mieszkających w mniejszych miejscowościach, także tych młodych. Dlatego tak ważny jest powrót do oryginalnego projektu CPK, który sprawi, że szybkie połączenia kolejowe będą dostępne dla wszystkich Polaków. Młodzi chcą, żeby Polska się rozwijała, oczekują wielkich projektów inwestycyjnych, a to jeden z moich priorytetów. Trzeba przywrócić Polskę na ścieżkę rozwoju!

– Specjalnie dla pana przyjechał do Polski George Simion, który w Rumunii zwyciężył w pierwszej turze wyborów prezydenckich. Skąd pomysł, żeby zaangażować w polską kampanię polityka innego kraju?

– George Simion jest moim przyjacielem. Łączą nas wspólne wartości takie jak patriotyzm, przywiązanie do wartości chrześcijańskich i duża troska o sprawy bezpieczeństwa. Wspieramy się nawzajem w swoich kampaniach wyborczych. Mam nadzieję, że George zostanie nowym prezydentem Rumunii, nasze kraje pełnią kluczowe rolę w europejskim systemie bezpieczeństwa – odpowiadają za wschodnią flankę NATO.

– Dokąd udałby się pan w pierwszą zagraniczną wizytę i dlaczego?

– Moją pierwszą wizytą po objęciu urzędu Prezydenta RP będzie Waszyngton. Nawiązałem już relacje z Donaldem Trumpem i zrobię wszystko, żeby przywrócić zniszczone przez obecny rząd relacje polsko-amerykańskie na właściwe tory. Po drodze odwiedzę też Watykan. Jako prezes IPN swoją prezesurę rozpocząłem właśnie od wizyty w Watykanie. To były bardzo dobre trzy lata dla IPN-u. Dla mnie Watykan to symboliczne i niezwykle ważne miejsce.

Rozmawiali PATRYCJA FLORCZAK, KAMIL SZEWCZYK

W tym klubie boks trenował Karol Nawrocki
Sonda
Czy weźmiesz udział w wyborach prezydenckich 18 maja?
Prezydencki poker
Podsumowanie telewizyjnej debaty - czy wpłynie na wyniki wyborów? | PREZYDENCKI POKER

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki