Nie miała skrupułów, żeby wynająć męża do zabójstwa swojego kochanka. Okrutna zbrodnia wydarzyła się we wrześniu 2022 r. w pobliżu torów kolejowych przy ul. Chełmońskiego Krakowie. Ofiarą zabójstwa był Erwin P. - konkubent Aleksandry S. Mężczyzna został zwabiony w krzaki, gdzie zaatakował go Adrian S. Napastnik nie dał mu żadnych szans, zadając ciosy nożem, a następnie kopiąc i bijąc pięściami kochanka swojej żony.
- Krytycznego dnia konkubina pokrzywdzonego zwabiła go w ustronne miejsce w rejonie ulicy Chełmońskiego i tam Adrian S. zaatakował mężczyznę zadając mu ciosy nożem, a gdy ten upadł przez co najmniej 20 minut kopał i uderzał pięściami pokrzywdzonego, zadając też ciosy nożem. Odniesione obrażenia doprowadziły do zgonu pokrzywdzonego. Sprawcy następnie ukryli zwłoki w zaroślach - przekazała Prokuratura Okręgowa w Krakowie.
Erwin P. zginął, bo jego kochanka, z którą miał zresztą dziecko, znudziła się nim i chciała się go pozbyć ze swojego życia. Zapłaciła 1000 złotych mężowi, z którym chciała się rozwieść, żeby zabił Erwina P.
Sąd Apelacyjny w Krakowie wyda prawomocny wyrok
Proces w pierwszej instancji toczył się z wyłączeniem jawności. Sąd uznał winę Aleksandry S. i Adriana S., a także uzupełnił opis ich czynu o stwierdzenie, że działali z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Oskarżonym wymierzył kary po 25 lat pozbawienia wolności, zastrzegając, że będą mogli skorzystać z warunkowego przedterminowego zwolnienia najwcześniej po 22 latach. Orzekł także środek zabezpieczający w postaci terapii i nakazał zapłacić 150 tys. zł zadośćuczynienia bliskim zmarłego.
Wyrok w całości zaskarżyła prokuratura oraz obrońcy oskarżonych. Pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej złożył apelację w części dotyczącej wymierzonej kary i wysokości zadośćuczynienia. Jak podaje PAP, Sąd Apelacyjny w Krakowie rozpatrzy sprawę w środę, 9 kwietnia. Ewentualny wyrok skazujący przez sąd II Instancji będzie już prawomocny.
