W organizmie Kamili Witkowskiej wykryto w kwietniu ubiegłego roku substancję o nazwie kanrenon figurującą na liście zabronionych środków Światowej Agencji Antydopingowej WADA. Jak się jednak okazuje, w przypadku polskiej siatkarki sprawa miała charakter głównie proceduralny: związana była z faktem braku terminowego zgłoszenia przyjmowanego przez sportsmenkę leku w ramach procedury wyłączenia to celów terapeutycznych (TUE). Lek był przepisany przez lekarza prowadzącego Witkowską.
Witkowska wyjaśnia:
W toku prowadzonego postępowania na mój wniosek Międzynarodowa Agencja Kontroli Antydopingowej (ITA) wydała postanowienie w przedmiocie wyłączenia przyjmowanego przeze mnie leku dla celów terapeutycznych. Niestety, ze względów czysto proceduralnych niemożliwe okazało się uzyskanie takiego wyłączenia z mocą wsteczną, jednak jak wykazała ITA, zarówno wyłączenie, jak i stosowanie leku znajdowały w moim przypadku medyczne uzasadnienie – przekazała siatkarka.
I podkreśliła: – Nigdy nie przyjmowałam żadnych środków w celu zwiększenia w sposób nieuczciwy lub niezgodny z przepisami moich sportowych możliwości.
Jak przekazała Witkowska, w lipcu ub. roku jej sprawę rozpatrywał panel dyscyplinarny Polskiej Agencji Antydopingowej i uznał, że stopień winy jest znikomy, a naruszenie przepisów miało charakter proceduralny. Jednocześnie ukarał siatkarkę naganą, czyli najniższym wymiarem kary.
Federacja chciała 2-letniego zawieszenia Polki
Jednak FIVB uznała, że kara jest zbyt niska i złożyła apelację do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS), wnosząc o 2-letnią dyskwalifikację. Rozstrzygnięcie CAS zapadło w maju 2025 roku. Trybunał przychylił się do stanowiska FIVB, że kara powinna być surowsza, ale nie podzielił wnioskowanej wysokości sankcji – ogłoszono karę 8 miesięcy zawieszenia.
Ważny dzień w życiu najpiękniejszej polskiej siatkarki! Powiedziała „Tak” w romantycznym miejscu
– Uznaję, że poniesienie kary ze względu na moją nieuwagę było zasadne, jednak nie uważam, że kara 8 miesięcy zawieszenia jest adekwatna do mojego zaniedbania – skomentowała Witkowska w wydanym w czwartek (12.06) oświadczeniu.
Radomka broni siatkarki
Radomka Radom, ostatni klub Witkowskiej, która zakończyła karierę po ubiegłym sezonie, także wydał komunikat w tej sprawie, w którym czytamy m.in.:
Wykryta substancja w żaden sposób nie wpływała na jej kondycję czy sportowe możliwości. Lek, o którym mowa, stosowany był tylko i wyłącznie w celach leczenia wykrytej u niej choroby, a przedmiotem sprawy jest i było niewywiązanie się z obowiązku terminowego zgłoszenia jego przyjmowania w ramach procedury wyłączenia do celów terapeutycznych (TUE) po sezonie 2023/2024. Kamila w momencie rozpoczęcia treningów przed sezonem 2024/2025 była ukarana naganą, ale była również zawodniczką w pełni uprawnioną do gry oraz posiadała zgodę na używanie wykrytego leku wydaną przez Międzynarodową Agencję Kontroli Antydopingowej – głosi oświadczenie Radomki.