Dzieci płakały, jedząc pizzę z Żabki. Nie jestem teraz w stanie wyjaśnić, jak to się stało

i

Autor: Shutterstock

Koszmar zamiast komunii

Pizza z Żabki uratowała komunię w Bytomiu. "Dzieci płakały"

2025-05-15 5:04

Zamiast radości z pierwszej komunii i rodzinnego świętowania był płacz, stres i upokorzenie. Kilka rodzin przeżyło prawdziwy koszmar, gdy okazało się, że w restauracji Imperium w Bytomiu, gdzie miały odbyć się przyjęcia komunijne, zabrakło miejsca dla wszystkich umówionych gości. Dzieci jadły pizzę z Żabki, a zdenerwowani rodzice próbowali interweniować. Sprawę opisał "Dziennik Zachodni".

To miał być dzień radości i świętowania dla wielu dzieci i ich rodzin. Po uroczystości kościelnej goście udali się do restauracji Imperium w Bytomiu, gdzie - jak im się wydawało - czekało na nich przyjęcie komunijne. Na miejscu okazało się jednak, że lokal nie jest w stanie pomieścić wszystkich gości.

- Pod restauracją była zgroza: krzyk i płacz. Wszystkie dziewięć komunii miało się odbyć na patio. A ono moim zdaniem pomieścić może najwyżej 50 osób. Jedna rodzina już tam siedziała. Moje dziecko się rozpłakało – relacjonuje "Dziennikowi Zachodniemu" pani Agnieszka Wartalska, jedna z poszkodowanych matek.

Dzięki jej uporowi, przyjęcie komunijne jej dziecka odbyło się ostatecznie w zarezerwowanym miejscu, ale to nie koniec problemów. Zastrzeżenia były także co do menu.

- Zupa z Vifona broni się bardziej smakiem niż to, co zostało nam podane. Sałatki przypominały wysuszone ściepki. Nagle weszła policja. Rzekoma mama właścicielki zaczęła wypłacać jakieś pieniądze – opisuje pani Agnieszka.

Bratu pani Agnieszki udało się znaleźć pod Gliwicami inny lokal. Goście dojechali tam jednak dopiero przed godziną 15.

- Dostaliśmy tam ciepły posiłek, menadżerka tamtego hotelu stanęła na wysokości zadania. Niestety, nasze dziecko nie zdążyło na nieszpory, nie ma zdjęć w kościele. Przykra sytuacja – mówi.

Inni rodzice również nie kryją swojego oburzenia. W sumie restauracja miała przyjąć zamówienie na dziewięć przyjęć komunijnych. Lokal nie jest na tyle duży, by na raz przyjąć tylu gości. Czekając na wyjaśnienie sytuacji dzieci czekały pod restauracją, jedząc pizzę z Żabki.

W niedzielę w moim sklepie pojawili się zmartwieni rodzice dzieci komunijnych, którzy czekali na opóźniony obiad w pobliskiej restauracji. Szybko przygotowałam pizzę i hot-dogi, które cieszą się bardzo dużym powodzeniem wśród klientów. W sumie wydałam około 20 ciepłych przekąsek, a dzieci były zachwycone. Miło było usłyszeć, że to było smaczne i że choć na chwilę udało się uratować ten wyjątkowy dzień - mówi Martyna Kwintal, franczyzobiorczyni sklepu Żabka w Bytomiu.

Komunijny skandal w Bytomiu. Interweniowała policja

Na miejsce została wezwana policja. Właścicielka restauracji przyznaje, że 11 maja doszło do sytuacji opisywanej przez zdenerwowanych klientów, ale twierdzi, że nie wszystkie oskarżenia są prawdziwe.

- Nie wszystkie słowa są prawdziwe. Policja, która była wezwana, widziała, że za każdą komunię, która się nie odbyła, zwrócono całą zaliczkę. Potwierdzenia oczywiście mam. W tym dniu miało się odbyć pięć komunii, ale doszły jeszcze cztery. Nie jestem teraz w stanie wyjaśnić, jak to się stało, ale oczywiście osobiście wszyscy zostaną przeproszeni, choć wiem, że to nic nie da. Dodam tylko, że kilka z tych przyjęć zostało umówionych z poprzednim właścicielem. Niestety, nikt z tych Państwa nie kontaktował się na tydzień czy dwa przed planowanym przyjęciem – przekazała Justyna Curyło, właścicielka lokalu.

Zwrot zaliczek dla części rodziców pierwszokomunijnych dzieci nie załatwia sprawy. Domagają się oni zwrotu kosztów organizacji przyjęcia w innym lokalu oraz rekompensat za stracony czas i nerwy.

Zabójstwo 37-latka. Podejrzany o zbrodnię to zawodnik MMA

Super Express Google News
Mario zginął, zaatakował go zawodnik MMA

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki