Aby zrealizować ten ambitny plan, turyński klub zamierza sprzedać ośmiu zawodników. Wśród piłkarzy, którzy mogą opuścić zespół, znalazł się Arkadiusz Milik. Polski napastnik, mimo powrotu do zdrowia po kontuzji kolana i powołania na Klubowe Mistrzostwa Świata w Stanach Zjednoczonych, został uwzględniony w planie oszczędnościowym.
ZOBACZ TEŻ: Łukasz Fabiański prosto z serca o reprezentacji Polski. Jego słowa dają do myślenia
Juventus gotowy na pożegnania. Co z Arkiem Milikiem?
Według informacji dziennika Corriere dello Sport, oprócz Milika, na liście transferowej znajdują się także: Mattia Perin, Lloyd Kelly, Daniele Rugani, Douglas Luiz, Filip Kostić, Samuel Mbangula oraz Dušan Vlahović.
— Nikt nie zostanie wyrzucony, ale klub zamierza zracjonalizować wydatki na pensje, zgromadzić około 100 milionów euro i uderzyć z rozmachem na rynku transferowym — pisze włoska gazeta.
Największy dochód mają przynieść sprzedaże Douglasa Luiza i Vlahovicia — razem 60 milionów euro. Dodatkowe około 30 milionów Juventus liczy uzyskać z odejść Kelly’ego, Mbanguli oraz Milika. Takie wpływy umożliwiłyby sfinansowanie transferu Gyokeresa, którego cena oscyluje wokół 80 milionów euro (70 milionów podstawy i 10 milionów w formie bonusów).
Milik odejdzie do ZEA?
Kilka słów na temat Milika poświęcili również dziennikarze "La Gazetta dello Sport", również nie wykluczają, że może odejść z Juventusu. Zaskakujący może być za to kierunek ewentualnego transferu, ich zdaniem możliwa jest przeprowadzka Milika do jednego z klubów z Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Juventus stawia na finansową samowystarczalność i przebudowę drużyny w oparciu o zawodników idealnie wpisujących się w nową strategię sportową. Czy Milik znajdzie nowy klub jeszcze tego lata? Odpowiedź może nadejść szybciej, niż się spodziewamy.