„Radziwiłł. Aleksander Kaczorowski rozmawia z Maciejem Radziwiłłem”. O czym jest książka?
„Radziwiłł. Aleksander Kaczorowski rozmawia z Maciejem Radziwiłłem” to książka będąca wywiadem-rzeką. To spowiedź arystokraty, który zdradza czytelnikom jak wygląda życie z tytułami w dzisiejszych czasach. Rozmowę z Maciejem Radziwiłłem przeprowadził dziennikarz i ceniony eseista Aleksander Kaczorowski. Ta rozmowa to próba obiektywnego spojrzenia na losy jednego z najsłynniejszych rodów dawnej Rzeczypospolitej. Jak wyglądało dorastanie w powojennej Polsce w rodzinie o arystokratycznych korzeniach?
Maciej Radziwiłł w rozmowie z Aleksandrem Kaczorowskim przybliża historię dwudziestu pokoleń swoich przodków i objaśnia istotę resentymentów obecnych w społecznym postrzeganiu arystokracji już od XIX stulecia, stosunku do niej władzy ludowej i twórców tak zwanej ludowej historii Polski. Szczerze opowiada o swoim dorastaniu, wyjazdach do pracy za granicę, działalności w podziemiu. Rozmówca nie ucieka od trudnych tematów: mówi o skomplikowanych relacjach rodzinnych, represjach w czasach stalinowskich czy własnych błędach.
Szczera spowiedź arystokraty. Dlaczego nie tytułuje siebie księciem?
Maciej Radziwiłł wywodzi się z rodziny szlacheckiej. Jest wnukiem Konstantego Mikołaja Radziwiłła, właściciela Zegrza, synem Alberta Hieronima i Anny Marii z Czartoryskich. Książka „Radziwiłł. Aleksander Kaczorowski rozmawia z Maciejem Radziwiłłem” rozpoczyna się galerią zdjęć przodków, która przybliża czytelnikowi historię rodu Radziwiłłów. I co ciekawe, choć sam cesarz nadał rodzinie tytuł książęcy, Maciej Radziwiłł siebie tak nie tytułuje. Dlaczego?
Aleksander Kaczorowski: Jak właściwie powinienem się do Pana zwracać? Książę?
Maciej Radziwiłł:Proszę, nie.
Aleksander Kaczorowski: Ale mógłbym?
Maciej Radziwiłł: Mikołaj Czarny, kanclerz wielki litewski i wojewoda wileński, którego jestem potomkiem w dwunastym pokoleniu, otrzymał tytuł książęcy z rąk cesarza Karola V Habsburga w 1547 roku. Tytuł przysługiwał jemu i wszystkim jego potomkom, którzy noszą nazwisko Radziwiłł.
Aleksander Kaczorowski: I tak jest do dzisiaj?
Maciej Radziwiłł: Tytułu nikt nam nie odebrał. Cesarz stał niejako ponad władcami innych państw i nadał go Radziwiłłom w uznaniu znaczenia rodziny.
Aleksander Kaczorowski: A miał po temu jakiś bezpośredni powód?
Maciej Radziwiłł: Powodem było uznanie pozycji Radziwiłłów. Mikołaj Czarny dwa lata wcześniej wybrał się do Wiednia w związku z ceremonią ślubną, podczas której w imieniu króla Zygmunta Augusta poślubił cesarską bratanicę, Elżbietę Habsburżankę.
- opowiada na początku rozmowy z dziennikarzem Maciej Radziwiłł. Potem przedsiębiorca wyjawia także, jaki stosunek do tytułu mieli jego rodzice.
Aleksander Kaczorowski: Wspomniał pan, że pański ojciec nie chwalił się tytułem książęcym.
Maciej Radziwiłł: Moi rodzice byli skromnymi ludźmi i należeli do pokolenia, które najbardziej dostało po głowie w czasach PRL-u, szczególnie w okresie stalinowskim. Przynależność do książęcej rodziny była wtedy potężnym obciążeniem. Mama już jako nastolatka poczuła na własnej skórze, co znaczy być wrogiem klasowym. Uczyła się w liceum sióstr niepokalanek w Szymanowie. To była szkoła zakonna z internatem.
- czytamy w książce.
