Wiemy, co się stało z ziemniakami, które Kinga Gajewska podarowała seniorowi w DPS. Cyrk

i

Autor: TON, X

"WSTYD I ŻENADA"

Wiemy, co się stało z ziemniakami, które Kinga Gajewska podarowała seniorowi w DPS. "Cyrk"

W Nowym Dworze Mazowieckim doszło do kontrowersyjnej akcji wyborczej z udziałem Kingi Gajewskiej, która odwiedzając Dom Pomocy Społecznej, wręczyła seniorowi worek ziemniaków, co uwieczniono na zdjęciach i nagraniach. Pracownicy ośrodka są oburzeni: „Myślałem, że może ciastka mają, cukierki. A oni kartofli nawieźli! Cyrk” – mówi jeden z nich dla „Super Expressu”. Choć ziemniaki się nie zmarnowały, niesmak pozostał.

Super Express Google News

Spis treści

  1. Kinga Gajewska obdarowała seniora z DPS-u ziemniakami. "Cyrk"
  2. Ziemniaki się nie zmarnowały, ale niesmak pozostał
  3. Dyrektor DPS w Nowym Dworze Mazowieckim: Nikt nie uzgadniał kwestii zdjęć czy filmowania wizyty
  4. Posłanka Kinga Gajewska przeprasza

Kinga Gajewska obdarowała seniora z DPS-u ziemniakami. "Cyrk"

Nowy Dwór Mazowiecki. Miasto na obrzeżach Warszawy, gdzie jeszcze nie tak dawno rozwój nabierał tempa. Przy dworcu mieści się Dom Pomocy Społecznej – ostatni przystanek dla ludzi po operacjach, udarach, z zaawansowanymi chorobami wieku podeszłego, odchodzących z tego świata. Mieszka tu ponad 170 osób wymagających stałej opieki. Wielu z nich nie do końca wie, gdzie się znajduje. – Część leży, część chodzi, kontakt trudny – mówi "Super Expressowi" pracownik ośrodka. Mimo wszystko to miejsce działa spokojnie i z oddaniem.

Do czasu, aż parę dni przed wyborami, zajechała karawana polityków z rozpoznawalnymi twarzami, błyskotkami fleszy i... Kinga Gajewska z workiem ziemniaków.

– Myślałem, że może ciastka mają, cukierki. Czasem ktoś coś przywiezie, żeby starszym umilić dzień – mówi jeden z pracowników. – A oni kartofli nawieźli. Cyrk. Złapali pana Stasia, wracającego akurat ze spaceru. Wręczyli mu worek pięciokilowy, porobili zdjęcia i pojechali, zadowoleni jak po wygranych wyborach - dodaje rozżalony.

Czytaj dalej pod materiałem wideo.

Ogromny pożar DPS-u. Ludzie ewakuowani przez okna

Ziemniaki się nie zmarnowały, ale niesmak pozostał

Pan Stanisław ma około 70 lat, chodzi sam, ale „kontaktuje słabo”. Zmaga się z chorobami wieku starczego. Ma demencję. Tym bardziej było to dla niego niepojęte, czym zawinił, że został głównym aktorem tej groteski. "Wstyd i żenada", dodaje pracownik DPS-u w Nowym Dworze Mazowieckim w rozmowie z "Super Expressem". Inny z pracowników mówi wprost: – Przykro. Mamy dobrą opinię, staramy się. A tu nagle jesteśmy na językach wszystkich. Zostaliśmy wykorzystani, a najbardziej nasz pan Stasiu!

Ziemniaki – swoją drogą – się nie zmarnowały. Następnego dnia wylądowały w garnku i zjedli je wszyscy. Wacław Kerpert, dyrektor DPS w Nowym Dworze Mazowieckim, również nie ukrywa oburzenia.

- Trzy tygodnie temu obchodziliśmy 25-lecie naszej placówki. Było bardzo miło – świętowaliśmy wspólnie z naszymi podopiecznymi i pracownikami. Niestety, obecna sytuacja przyćmiła to radosne wydarzenie. W czasie wizyty pani poseł przebywałem na urlopie zagranicznym. Telefonicznie poinformowano mnie, że przyjedzie jakaś delegacja z darami – nie było mowy o żadnych ziemniakach!

Dyrektor DPS w Nowym Dworze Mazowieckim: Nikt nie uzgadniał kwestii zdjęć czy filmowania wizyty

DPS często przyjmuje dary od sponsorów, firm i osób prywatnych. Gdyby to były ziemniaki – przyjęliby je również, ale nie w ilości kilku kilogramów, tylko co najmniej dwóch ton, bo potrzeby są duże. Podkreśla, że nie poinformowano ich, jaki charakter będzie miało spotkanie.

- Nasza placówka nie uczestniczyła w żadnym spotkaniu o charakterze wyborczym. Moja zasada jest jasna: nie dzielimy polityków według przynależności partyjnej – ani Platforma, ani PiS, ani inne ugrupowania. Dla nas liczy się wyłącznie dobro naszych podopiecznych. Nikt też nie uzgadniał z nami kwestii zdjęć czy filmowania wizyty. Obecnie rozmowa z panem Stanisławem – naszym podopiecznym, którego dotyczy ta sprawa – nie jest możliwa z kilku powodów. Przede wszystkim chcemy zapewnić naszym mieszkańcom spokój i poczucie bezpieczeństwa, bo cała sytuacja odbiła się na nich bardzo negatywnie. Mam już dość obecności ekip telewizyjnych i dziennikarzy wokół naszej placówki – to powoduje niepokój i stres wśród mieszkańców - tłumaczy dyrektor.

Czytaj dalej.

ZOBACZ GALERIĘ: Tak mieszka wiceminister Myrcha z żoną posłanką Kingą Gajewską i gromadką dzieci

Posłanka Kinga Gajewska przeprasza

"Choć temat DPS w tej kampanii jest trudny dla niektórych kandydatów, my postanowiliśmy wesprzeć tego typu ośrodek inaczej. Zamiast zostawiać w DPS okradzionych staruszków, można zostawić świeże warzywa i mięso z targu. Będzie dzisiaj pyszny rosół" - pisała Gajewska na platformie X. Potem przeprosiła za udostępnienie zdjęć z panem Stasiem:

"Przyznaję Państwu rację, iż zdjęcia z naszej wizyty w DPS nie powinny być publikowane. Przepraszam" - napisała.

Pod wpisem pojawiły się zarzuty internautów o pogardę wobec słabszych. 

Sonda
Czy oddalibyście rodziców do DPS-u lub podobnej placówki?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki