Joan Garcia stał się celem ostrego ataku. Dostał pogróżki
W Barcelonie po poprzednim sezonie mocno zmieniło się podejście do hierarchii bramkarzy w drużynie. Do tej pory numerem jeden był Marc-Andre ter Stegen, a jego zmiennikiem był Inaki Pena, ale teraz parę najważniejszych bramkarzy mają pełnić sprowadzony kilka dni temu Joan Garcia oraz Wojciech Szczęsny, który nie pojawiłby się w Barcelonie, gdyby nie groźna kontuzja jesienią 2024 roku. Polak zaprezentował się na tyle dobrze, że władze klubu postanowiły zaproponować mu kolejny kontrakt, a ten cieszy się grą na tyle, że porzucił plany powrotu na emeryturę. Do tego nie ma problemu z byciem numerem dwa, czego nie można powiedzieć o ter Stegenie.
Joan Garcia został kupiony przez Barcelonę za 25 mln euro i z wszyscy liczą, że będzie prezentował przynajmniej tak dobrą formę, jak w Espanyolu w poprzednim sezonie, ale to wciąż 24-letni piłkarz, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by rozwinął się jeszcze bardziej. Okazuje się jednak że przejście do Barcelony miało do Garcii bardzo przykre konsekwencje.
Saudyjczycy są pewni: Robert Lewandowski wkrótce zagra w Arabii!
Kataloński „Sport” opisuje sytuację, w której Joan Garcia po powrocie z wakacji... bał się nawet wyjść z domu. – Po otrzymaniu licznych gróźb na swój telefon komórkowy i połączeń z ukrytego numeru telefonu, postanowił zostać w domu i chodzić tylko do domów znajomych – przekazał dziennikarz Alfredo Martinez. Doszło do tego, że bramkarz musiał zmienić numer telefonu i nawet nie wybrał się na urodziny jednego z kolegów z Espanyolu. – Joan Garcia wie, że niektórzy koledzy z drużyny nie zrozumieli jego decyzji, ale inni, choć nie mogą tego powiedzieć publicznie, w pełni rozumieją profesjonalną decyzję bramkarza – napisano dalej.
Całe zamieszanie wynika oczywiście z faktu, że FC Barcelona to lokalny rywal Espanyolu i fani obu zespół nie darzą się, delikatnie mówiąc, wielką sympatią. Dla nich przejście z Espanyolu bezpośrednio do FC Barcelona to „zdrada” i niektórych popycha nawet do tak haniebnych czynów, jak groźby wobec piłkarza, który zdecydował się na taki ruch.
