Wielki blamaż Kim Dzong Una. Próba wodowania nowy okręt przewrócił się
Kim Dzong Un na pewno jest wściekły i już szuka winnych wielkiej kompromitacji! Jak pisze "The New York Times", w Korei Północnej w zeszłym tygodniu podjęto próbę wodowania swojego najnowszego niszczyciela o wyporności 5 000 ton. Ceremonii przewodził sam Kim Dzong Un. Ale zamiast triumfu była potężna wpadka. Tyran był świadkiem chwili, w której okręt wywrócił się na bok w trakcie zejścia z pochylni. Zastosowana technika bocznego wodowania — pierwsza tego typu zaobserwowana w Korei Północnej — okazała się fatalna w skutkach. W odróżnieniu od klasycznego wodowania rufowego, gdzie statek powoli zsuwa się wzdłużnie do wody, boczne wodowanie wymaga precyzyjnego wyważenia i stabilności kadłuba. Zdaniem ekspertów, brak doświadczenia w tej metodzie oraz presja polityczna ze strony Kim Dzong Una mogły doprowadzić do katastrofy. W odwecie reżim natychmiast aresztował trzech inżynierów stoczniowych i jednego urzędnika ds. uzbrojenia. Kim nazwał incydent „działaniem przestępczym”.
Zdjęcia satelitarne pokazują okręt przykryty niebieską plandeką i przewrócony na bok
Zbudowany w mieście portowym Chongjin niszczyciel był największym okrętem w historii północnokoreańskiej marynarki wojennej, mierzącym ok. 143 metrów długości. Jednak lokalna stocznia specjalizowała się dotąd jedynie w mniejszych jednostkach – statkach rybackich i frachtowcach. Brak odpowiedniego doku pływającego lub pochylni do wodowania dużych jednostek spowodował konieczność wdrożenia nieoptymalnego rozwiązania. Statek został zbudowany bezpośrednio na nabrzeżu pod prowizorycznym zadaszeniem. Zamiast płynnego wejścia do wody, jednostka przechyliła się i osiadła prawą burtą w porcie. Zdjęcia satelitarne pokazują okręt przykryty niebieską plandeką i przewrócony na bok, z dziobem zahaczonym o pochylnię.
