„Super Express”: – Przed Rafałem Trzaskowskim ogromne wyzwanie, w pierwszej turze wygrał z Karolem Nawrockim niemal o włos. Jak zamierza pani wspierać męża w tym kluczowym czasie kampanii?
Małgorzata Trzaskowska: – Przede wszystkim zachęcam do głosowania, zwracam się szczególnie do kobiet. Staram się tłumaczyć, że polityka to nie tylko kłótnie, które oglądamy w telewizji czy widzimy w mediach społecznościowych. To konkretne decyzje, które mają wpływ na nasze życie. Gdy są złe, cierpimy my, wyborcy i wyborczynie. Kobiety mogły się o tym boleśnie przekonać. Namawiam, by się zainteresować, poznać kandydatów i ich poglądy, sprawdzić kto ich popiera i co sobą reprezentuje. Namawiam też, by działać – bo wierzę głęboko, że to kobiety powinny decydować o sobie, a mogą to też zrobić idąc do wyborów, a także namawiając innych, by poszli razem z nimi.
– A co w sytuacji, kiedy Rafał Trzaskowski wygra te wybory? Wcześniej zrezygnowała pani z posady w urzędzie, a teraz będzie pani musiała odnaleźć się w nowej roli...
– Z moim mężem tworzymy bardzo dobry tandem, jesteśmy drużyną, dużo rozmawiamy i wspieramy się nawzajem – zawsze mogę liczyć na jego silne ramię. Będę go wspierać w działaniu. Rafał lubi działać, rozwiązywać konkretne problemy. Udowodnił to w roli samorządowca. Będę też razem z nim, jak najlepiej potrafię, reprezentować Polskę i Polaków na świecie. Mój mąż ma nieco łatwiej, bo ma już na tym polu sporo doświadczenia.
– Jaką Pierwszą Damą byłaby Małgorzata Trzaskowska?
– Jestem osobą aktywną, lubię podejmować wyzwania i wychodzić z inicjatywą. To się nie zmieni. Wierzę, że taka może być też Pierwsza Dama. Chciałabym przysłużyć się w tej roli przede wszystkim kobietom w Polsce, działać na rzecz ich praw i zdrowia. Wspomagać je w codziennych troskach. Wierzę, że Pierwsza Dama może angażować się w konkretne projekty, które mają wpływ na życie konkretnych ludzi.
– A więc priorytetem będą kobiety?
– Prawa kobiet to dla mnie podstawa! Mój mąż o tym dobrze wie i będzie mnie w tym wspierał. Sami wiele przeszliśmy, nie ukrywamy tego. Straciliśmy dziecko, ja przeszłam raka. To są wszystko doświadczenia, które mobilizują mnie teraz do działania na rzecz innych kobiet mogących mieć podobne problemy. Chcę, aby kobiety w Polsce mogły decydować o swoim życiu i zdrowiu, aby miały dostęp do lekarza i rzetelnej informacji, a przede wszystkim by mogły tym wszystkim nieszczęściom zapobiegać, dlatego m. in. tak bardzo namawiam do badań profilaktycznych.
– Ale to niejedyne sprawy, bo zależy pani także na przyszłości naszych polskich dzieci i młodzieży zgadza się?
– Tak, to jest coś czym zajmuje się na co dzień, czyli nowoczesna, bo praktyczna edukacja naszych dzieci. Jako mamie Oli i Stasia zależy mi też na zdrowiu psychicznym dzieci, o czym też dużo mówi w kampanii mój mąż. Dzieci są dziś przebodźcowane, spotyka je hejt, najczęściej w internecie, ważni są dla mnie również seniorzy, trzeba czerpać z ich doświadczenia, otoczyć opieką i szacunkiem.
Rozmawiała PATRYCJA FLORCZAK