W sobotę, 24 maja 2025 roku, w Świekatowie — niewielkiej miejscowości w województwie kujawsko-pomorskim — odbył się pogrzeb Soni Szklanowskiej, znanej z programu "Hotel Paradise". Uroczystość zgromadziła nie tylko rodzinę i bliskich, ale również tłumy poruszonych fanów. Białe róże, jasne stroje i łzy – tak żegnano młodą kobietę, której odejście poruszyło całą Polskę.
Żałobnicy spełnili ostatnią wolę Soni Szklanowskiej. Wzruszające słowa na pogrzebie
Już od godziny 10:00, na długo przed rozpoczęciem mszy świętej, kościół pw. św. Marcina Biskupa w Świekatowie wypełniał się żałobnikami. Ci, zgodnie z ostatnią wolą Soni, przybyli w jasnych ubraniach i z białymi różami w dłoniach. Nie brakowało osób, które przyjechały z najdalszych zakątków Polski, by pożegnać kobietę, która odważnie dzieliła się swoją historią i zyskała sympatię tysięcy ludzi.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Sonia Szklanowska miesiąc przed śmiercią nagrała piosenkę. Jej słowa teraz uderzają ze zdwojoną siłą. "Kochanie moje, wołałaś o pomoc"
W trakcie nabożeństwa ksiądz przywitał wszystkich obecnych, ze szczególnym ukłonem w stronę rodziców Soni Szklanowskiej. Mówił, iż nikt nie wyobrażał sobie właśnie takiej soboty i jest to dzień, w którym świat się zatrzymał.
W homilii prosił, by nie zadawać pytania "dlaczego?", bo – jak zaznaczył – być może nawet sama Sonia nie znała odpowiedzi. Kapłan poinformował również, że Sonia spocznie obok ukochanej babci — osoby, z którą łączyła ją głęboka więź.
Najbardziej poruszający moment nastąpił, gdy głos zabrała mama zmarłej. Drżącym głosem powiedziała:
Nie ta kolejność, nie ten czas. Pękło nam serce. Pozostała pustka. Soniu, wróć.
Przyjaciółka Szklanowskiej zabrała głos po pogrzebie. Poruszające szczegóły
Tuż po ceremonii głos zabrała przyjaciółka Szklanowskiej. Kinga Kijańczuk dodała w sieci wpis, w którym opowiedziała o wzruszających szczegółach uroczystości.
Jesteśmy już po pożegnaniu Soni. Od tego momentu życie nabrało innego znaczenia. Jej obecność wciąż jest tu, w ciszy, w myślach, w sercu. Białe balony unosiły się ku niebu, niosąc ze sobą naszą miłość. A w tle grała jej ostatnia piosenka. Dziękuję za każde dobre słowo. Przypominają mi, jak piękne dusze mam obok siebie. Tych, którzy hejtowali, oceniali, a nawet grozili, też przytulam cieplutko. Wierzę, że każda zraniona dusza może znaleźć spokój.
Śmierć Soni Szklanowskiej. Co wiadomo do tej pory?
Sonia zmarła w tragicznych okolicznościach. 20 maja przeprowadzono sekcję zwłok w Zakładzie Medycyny Sądowej. Prokurator Janusz Borucki poinformował, że na ciele zmarłej nie znaleziono obrażeń wskazujących na udział osób trzecich, a bezpośrednią przyczyną śmierci Soni Szlanowskiej było "uduszenie poprzez zadzierzgnięcie".
Sonia nie ukrywała, że zmaga się z depresją. W mediach społecznościowych mówiła o nękaniu, hejcie i niechcianych wiadomościach. Dla wielu była głosem tych, którzy sami walczą z podobnymi demonami.
Tu znajdziesz pomoc
Jeżeli przeżywasz trudności i myślisz o odebraniu sobie życia lub chcesz pomóc osobie zagrożonej samobójstwem, pamiętaj, że możesz skorzystać z bezpłatnych numerów pomocowych:
- 800 70 2222 - CAŁODOBOWY - Centrum Wsparcia dla osób dorosłych w kryzysie psychicznym
- 800 12 12 12 - CAŁODOBOWY - Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka
- 116 111 - CAŁODOBOWY - Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży
- 116 123 - CAŁODOBOWY - Telefon wsparcia emocjonalnego dla dorosłych
- 112 - CAŁODOBOWY - Numer alarmowy w sytuacjach zagrożenia życia lub zdrowia
PRZECZYTAJ: Ostatnia rozmowa Soni Szklanowskiej z przyjaciółką. O tym rozmawiały przed jej śmiercią
Zobacz więcej zdjęć. Nie żyje Sonia Szklanowska z "Hotelu Paradise". Wiadomo, co z pogrzebem
