
Zakopane od lat przyciąga turystów nie tylko pięknem gór, ale i niepowtarzalnym klimatem lokalnego handlu. Kolorowe stragany, regionalne wyroby i gwarne rozmowy z góralami to nieodłączny element spacerów po Krupówkach. Handlujący tu górale stali się symbolem miasta – żywą wizytówką podhalańskiej tradycji. Teraz jednak ich codzienność może ulec zmianie. Wszystko przez kontrowersyjny pomysł władz miasta, który budzi coraz większe emocje.
Bunt straganiarzy w Zakopanem. Mają już dość!
W ostatnich dniach miejscowi handlarze nie kryją oburzenia planami władz miasta, które chcą wprowadzić nową opłatę targową. Podczas obrad Komisji Ekonomiki Rady Miasta Zakopanego zaprezentowano bowiem projekt opłaty targowej, która miałaby objąć wszystkich handlujących na miejskich targowiskach. Zgodnie z propozycją, stawki mają wyglądać następująco:
- 4 zł za każdy metr kwadratowy stoiska
- 22 zł dziennie za handel z samochodu
- 3 zł dziennie za sprzedaż "z ręki".
Co więcej, zamiast spokojnej debaty, obrady przerodziły się w prawdziwą awanturę. Na sali pojawiło się ponad 100 wzburzonych straganiarzy, którzy stanowczo sprzeciwiali się nowemu pomysłowi. Według górali to "ściąganie haraczu w biały dzień" i takie decyzje mogą zabić ich biznesy. Co na to burmistrz?
Dalsza część artykułu znajduje się pod galerią.
Tak w PRL wyglądały ferie zimowe w Zakopanem. Klimatyczne zdjęcia zabiorą Was w podróż w czasie
Co dalej z opłatą targową w Zakopanem? Burmistrz się tłumaczy
Burmistrz Zakopanego, Łukasz Filipowicz, próbował tonować emocje i wyjaśniał, że nie jest autorem pomysłu oraz - jak tłumaczył - samorządowcy odkurzyli dawne przepisy, by zasilić miejski budżet, który boryka się z poważnymi niedoborami. Szacuje się, że opłata mogłaby przynieść rocznie nawet 3 miliony złotych. Filipowicz podkreślał również, że stawki w Zakopanem są niższe niż w wielu innych miejscowościach.
Od 10 lat opłata powinna być pobierana. To nie ja ją wymyśliłem, ale ja muszę się zająć jej wdrożeniem. Gdy pytano mnie, skąd brać pieniądze na dziurawy budżet, wszyscy wskazywali: z opłaty targowej - tłumaczył Burmistrz, czytamy na portalu Next.gazeta.pl.
Straganiarze są jednak nie tylko zbulwersowani samą propozycją opłaty, ale również brakiem jakichkolwiek konsultacji społecznych. Pod naciskiem tłumu radni zdecydowali się więc przeforsować wniosek o usunięcie punktu dotyczącego opłaty z porządku obrad i zapowiedzieli rozpoczęcie konsultacji społecznych jesienią. Jednak burmistrz wyraził wątpliwości, czy to nie będzie zbyt późno, zwłaszcza że w tym czasie budżet miasta będzie już uchwalony.
Co ciekawe, niechęć do pomysłu opłaty i sposób jego wprowadzenia wywołały lawinę emocji. W Zakopanem coraz głośniej mówi się o referendum w sprawie odwołania burmistrza. Górale czują się zlekceważeni i mają dość decyzji podejmowanych bez ich udziału. Nadchodzące tygodnie mogą być więc wyjątkowo burzliwe pod Giewontem.